Byłam cała i to może dzięki chłopakowi z blond włosami albo nie lecz
ciekawiło mnie kim jest wiec zapytałam go .Chłopak był uprzejmy i
odpowiedział mi na pytanie i pomógł mi wstać .Jak wstałam i trzymając
kotka na rekach to chłopak zapytał mnie co robiłam na tym drzewie
wtedy odpowiedziałam mu o wszystkim a on buchną śmiechem i rzekł ..
--Ah tak i przy okazji zleciałaś z drzewa -powiedział z drwiną w głosie.
-Gałąź była wyschnięta i złamała się jak brałam kotka na rękach -powiedziałam zawstydzona całą akcją
-Tak jasne ...-zaśmiał się
-Co masz na myśli mówiąc tak? -wkurzyłam się lecz westchnęłam i
wypuściłam kotka -do zobaczenia mały -pomachałam kotkowi który pobiegł w
głąb lasu
(Len?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz