Położyłam mu rękę na ramieniu. Uniósł na mnie spojrzenie. Posłałam mu delikatny uśmiech.
-Można na chwilę?- spytałam wskazując kanapę.
-Jasne. Siadaj.- skinął głową i kawałek się przesunął, bym mogła usiąść. Usiadłam. Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.- Zapowiada się ciekawa rozmowa.- zaśmiał się. Uśmiechnęłam się mimo woli.
-Taa... Bo wiesz...- zaczęłam.- Byłam dziś u Sasuke i Sakury... Chciałam się ich poradzić, co by zrobili w mojej sytuacji i w ogóle... No i... Sasuke obmyślił plan, dzięki któremu możliwe jest załatwienie tego wszystkiego w możliwie najlepszy sposób...
-O? Tak? Powiedz coś więcej...- zainteresował się.
-No dobra. No więc tak... Wiesz.... Jakbym wybrała ciebie, Obito na 99% zechciałby wrócić do Madary... I Sasuke, który go zna powiedział, że sam by się nie posunął do próby zniszczenia świata... Bo tak to ma Madarę, a gdyby go nie miał...? No i... Wymyślił, że wy byście ruszyli się pozbyć Madary, żeby Obito nie miał do kogo wracać, a ja bym z nim na poważnie porozmawiała... Jeśli faktycznie tyle dla niego znaczę, to chyba jego priorytetem powinno być moje szczęście, prawda...? No... Tak to z grubsza wygląda... Co ty na to...?- spytałam. Zamyślił się.- No, ale jeszcze jest jedna... kwestia... o której nie wspominałam Sasuke i Sakurze...- odwróciłam wzrok.- Czy ty... w ogóle... chciałbyś... może... być... ze mną....?- spytałam cicho.
<Kakashi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz