sobota, 29 listopada 2014

Miyabi "Lekcja # 2" # 3

Postanowiłam zostać pilną uczennicą, poznać teorię, być idealna w praktyce, a w przyszłości zostać ninja o nieskazitelnej technice i nieporównywalnej potędze oraz sile, a głównie zyskać rozgłos w mojej wiosce, by rodzice mogli być ze mnie dumni, abym nie była najgorszą rzeczą jaka ich w życiu spotkała. Całą lekcje uważnie słuchałam mistrza Yohiko, każde jego słowo było bardzo interesujące, notowałam wszystko uparcie, aż w końcu zabrakło mi kartki. Po lekcji, jak najszybciej umiałam wybiegłam z akademii, w kilka minut dotarłam do opuszczonego domku, w którym tymczasowo pomieszkiwałam, rzuciłam wszystko i zabrałam się do nauki, resztę dnia i całą noc spędziłam z nosem w książkach i notatkach. Rano, może i byłam zmęczona i przysypiałam, ale byłam przygotowana zarówno na lekcje, jak i na test z panowania nad czakrą. Weszłam do klasy, nie byłam pierwsza, ale wielu osób jeszcze nie było w ogóle, zajęłam miejsce w ławce, powtórzyłam materiał z poprzedniej lekcji. Ani się obejrzałam, a wszyscy się zjawili i zdążył rozpocząć się już wykład. Nie trwał nawet dziecięciu minut, Yohiko pokazał nam i wytłumaczy jak zapanować nad czakrą, po czym zabrał nas na Polanę Treningową. Dostaliśmy godzinę na ćwiczenia. Znalazłam zaciszne miejsce, oddalone od reszty, ciche i spokojne, idealne. Zawsze kiedy się denerwowałam medytowałam, więc było mi już trochę łatwiej, za każdym razem panowanie nad czakrą przychodziło mi łatwiej, i szybciej. Po chwili opanowałam to już do perfekcji. Żeby nie marnować czasu sprawnie wskoczyłam na gałąź pobliskiego drzewa, obserwowałam trening innych uczniów akademii, każdy opanowywał to inaczej, ale każdy sposób był wyjątkowy. Po jakimś czasie Yohiko zwołał nas, i kolejno przystępowaliśmy do testu, byłam pod wrażeniem umiejętności poszczególnych osób, tyle tu młodych talentów, bałam się, iż nie podołam swojej ambicji... Z zamyślenia wyrwał mnie głos nauczyciela, zestresowana, z kołatającym sercem stanęłam na przeciw drzewa, na którym zawieszona była tarcza strzelecka.
- Spokojnie, masz 10 minut, postaraj się. - usłyszałam dochodzący zza moich pleców głos Yohiko.
Westchnęłam, zamknęłam oczy i imponująco szybko, bo w zaledwie kilka sekund opanowałam czakrę. Z moich dłoni zaczęły się sypać iskry, przygryzłam wargę, byle tylko się udało. Gwałtownie złapałam za shurikeny, nie otwierając oczu zamachnęłam się i rzuciłam. Dzięki swoim wyostrzonym zmysłom poczułam i usłyszałam jak shurikeny wbijają się głęboko w tarcze, przebijając ją na pół, usłyszałam jednak coś jeszcze, jedynie trzask, wybuch i szum, czyli jednak się udało, byłam niewyobrażalnie szczęśliwa. Dzięki 'Uwolnieniu Błyskawicy' naładowałam broń napięciem elektrycznym, przez co wybuchnęły unicestwiając wszystko w, jak na mnie, niezwykle dużym obszarze. Nauczyciel zanotował coś z stosunkowo intrygującym uśmiechem. Byłam z siebie dumna, zrobiłam pierwszy krok ku osiągnięciu swojego celu, i to bardzo duży krok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy