Postanowiłam zostać pilną uczennicą, poznać teorię, być idealna w
praktyce, a w przyszłości zostać ninja o nieskazitelnej technice i
nieporównywalnej potędze oraz sile, a głównie zyskać rozgłos w mojej
wiosce, by rodzice mogli być ze mnie dumni, abym nie była najgorszą
rzeczą jaka ich w życiu spotkała. Całą lekcje uważnie słuchałam mistrza
Yohiko, każde jego słowo było bardzo interesujące, notowałam wszystko
uparcie, aż w końcu zabrakło mi kartki. Po lekcji, jak najszybciej
umiałam wybiegłam z akademii, w kilka minut dotarłam do opuszczonego
domku, w którym tymczasowo pomieszkiwałam, rzuciłam wszystko i zabrałam
się do nauki, resztę dnia i całą noc spędziłam z nosem w książkach i
notatkach. Rano, może i byłam zmęczona i przysypiałam, ale byłam
przygotowana zarówno na lekcje, jak i na test z panowania nad czakrą.
Weszłam do klasy, nie byłam pierwsza, ale wielu osób jeszcze nie było w
ogóle, zajęłam miejsce w ławce, powtórzyłam materiał z poprzedniej
lekcji. Ani się obejrzałam, a wszyscy się zjawili i zdążył rozpocząć się
już wykład. Nie trwał nawet dziecięciu minut, Yohiko pokazał nam i
wytłumaczy jak zapanować nad czakrą, po czym zabrał nas na Polanę
Treningową. Dostaliśmy godzinę na ćwiczenia. Znalazłam zaciszne miejsce,
oddalone od reszty, ciche i spokojne, idealne. Zawsze kiedy się
denerwowałam medytowałam, więc było mi już trochę łatwiej, za każdym
razem panowanie nad czakrą przychodziło mi łatwiej, i szybciej. Po
chwili opanowałam to już do perfekcji. Żeby nie marnować czasu sprawnie
wskoczyłam na gałąź pobliskiego drzewa, obserwowałam trening innych
uczniów akademii, każdy opanowywał to inaczej, ale każdy sposób był
wyjątkowy. Po jakimś czasie Yohiko zwołał nas, i kolejno
przystępowaliśmy do testu, byłam pod wrażeniem umiejętności
poszczególnych osób, tyle tu młodych talentów, bałam się, iż nie podołam
swojej ambicji... Z zamyślenia wyrwał mnie głos nauczyciela,
zestresowana, z kołatającym sercem stanęłam na przeciw drzewa, na którym
zawieszona była tarcza strzelecka.
- Spokojnie, masz 10 minut, postaraj się. - usłyszałam dochodzący zza moich pleców głos Yohiko.
Westchnęłam, zamknęłam oczy i imponująco szybko, bo w zaledwie kilka
sekund opanowałam czakrę. Z moich dłoni zaczęły się sypać iskry,
przygryzłam wargę, byle tylko się udało. Gwałtownie złapałam za
shurikeny, nie otwierając oczu zamachnęłam się i rzuciłam. Dzięki swoim
wyostrzonym zmysłom poczułam i usłyszałam jak shurikeny wbijają się
głęboko w tarcze, przebijając ją na pół, usłyszałam jednak coś jeszcze,
jedynie trzask, wybuch i szum, czyli jednak się udało, byłam
niewyobrażalnie szczęśliwa. Dzięki 'Uwolnieniu Błyskawicy' naładowałam
broń napięciem elektrycznym, przez co wybuchnęły unicestwiając wszystko
w, jak na mnie, niezwykle dużym obszarze. Nauczyciel zanotował coś z
stosunkowo intrygującym uśmiechem. Byłam z siebie dumna, zrobiłam
pierwszy krok ku osiągnięciu swojego celu, i to bardzo duży krok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz