Cały czas szłam za Sasuke, podążałam za nim jak cień, podniosłam wzrok
na chłopaka, zaczynał się powoli irytować moją ciągłą obecnością. Z
niezwykłą sprawnością i szybkością zwrócił się w moim kierunku, chwycił
mnie za ramiona, przeszedł mnie dreszcz, pierwszy raz stałam oko w oko z
tak silną osobą.
- Chcesz może coś jeszcze? - spytał ledwo już panując nad gniewem.
- Pochodzisz może z Klanu Uchicha? - spytałam zaciekawiona, z lekkim uśmiechem.
- Ta-tak... Skąd wiesz? - spytał zdziwiony, jakby nie słyszał tu jeszcze takiego pytania.
- Po pierwsze przepaska. - zaśmiałam się.
- No tak... - spuścił wzrok. - A po drugie? - zapytał, nie odrywając spojrzenia od ziemi.
- Twoja czakra jest niezwykle silna, potężna, z niewyobrażalnym
potencjałem... Właśnie taka sama jak w tamtych rejonach... - odparłam
życzliwie.
- Ty... Widzisz czakrę?
- Tak, ale nie korzystam zbyt często z tej umiejętności.
Sasuke poluźnił uścisk, pewnie w ogóle zapomniał, że wciąż mnie trzymał,
czakra w jego żyłach zaczęła krążyć szybciej, chyba zrobiło mu się
głupio. Nagle doszedł do nas drugi chłopak, którego spotkałam wtedy w
akademii.
- Sasuke...? Kto to jest? - spytał rzucając na mnie zaciekawione spojrzenie.
<< Sasuke? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz