Wstałam dziś bardzo wcześnie nie mogłam jakoś spać po cichu wyszłam z
domu nie chcąc nikogo obudzić postanowiłam,że dzisiaj trochę potrenuję.
Ulice nie były zapełnione może przez to,że wszyscy jeszcze spali kierowałam się do lasu bo tylko tam mogłam w spokoju poćwiczyć.
Szłam przez las słuchając śpiewu ptaków było tam cicho i spokojnie ale
do czasu nagle usłyszałam jakiś dźwięk chyba był to dźwięk upadającego
drzewa szybko tam pobiegłam stała tam jakaś dziewczyna po cicho
podeszłam do niej gdy byłam wystarczająco blisko by ją dotknąć ona
wystraszona złapała mnie za rękę jej oczy były puste i nie obecne co
mnie bardzo zdziwiło.
-Cześć jestem Miku możesz puścić moją rękę?
-Tak przepraszam powiedziałam uwalniając moją rękę z uścisku.
-Ty krwawisz powiedziałam widząc na mojej ręce ślady z krwi.
-To nic przy treningu się czasem zdarza powiedziała odwracając wzrok.
-Jak się nazywasz?
-Jestem Ichime powiedziała dalej nie patrząc na mnie.
-Daj mi ręce powiedziałam.
-Po co.
-Opatrzę je.
-Nie ma potrzeby.
-Nalegam.
Dziewczyna spojrzała na mnie i w końcu podała mi ręce delikatnie
opatrzyłam jej prawą dłoń potem podała mi lewą ale gdy polałam ją wodą
by krew spłynęła zobaczyłam dziwny znak.
-Co to zapytałam.
-Nie wiem powiedziała dziewczyna patrząc na mnie.
-Pierwszy raz widzę coś takiego to wygląda tak jak by dwa kwadraty chciały się ze sobą połączyć.
-Widzę powiedziała.
-Mówiłaś o tym komuś.
-Nie.
-Może powinnaś powiedzieć o tym nauczycielom albo komuś innemu powiedziałam patrząc na dziewczynę.
(Ichime)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz