Szedłem po obrzeżach wioski, kiedy usłyszałem jak ktoś wymawia moje imię... Wsłuchałem się w głosy...
-Sasuke już niedługo zdoła aktywować Przeklętą Pieczęć...- powiedział głos. To był ten sam, który wtedy rozmawiał ze starcem w kapturze w barze...
-Nie dobrze... Z jednej strony jest nas bliżej, a z drugiej może ją wykorzystać przeciw nam...- odparł tamten drugi.
-Może być również tak, że...- zaczął młodszy, lecz starzec mu przerwał:
-To złe miejsce... Ktoś może nas usłyszeć...- powiedział i głosy ucichły.
~Przeklęta Pieczęć...?~ pomyślałem.~ O co cholera chodzi?
Z myśli wyrwał mnie Minato.
-Sasuke!- krzyknął. Odwróciłem się. Podbiegł do mnie.
-Mam do ciebie jedną ważną sprawę. Ale nie tu.- powiedział Jōhin.
-Ja też mam coś do ciebie...- odparłem.- Ale też nie tu...- dodałem.
-To chodźmy do mnie.- zaoferował...
Kiedy znaleźliśmy się u niego, spytał:
-To jak brzmi twój interes do mnie?- spojrzał mi w oczy.
-Takie... Hm... Czysto teoretyczne pytanie...- zacząłem wahając się.- Wiesz coś może o Przeklętej Pieczęci...?- spojrzałem w oczy Minato. Zmarszczył czoło.
-A czemu pytasz...?- spojrzał na mnie.
-To zależy od twojej odpowiedzi...- powiedziałem. Jōhin chwilę milczał, lecz w końcu zaczął mówić:
-...
<Minato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz