-Jaka budująca perspektywa...- powiedziałem. Przyjrzałem się swym dłoniom i ogólnie całemu sobie. Od kiedy wtedy podczas mego ataku wściekłości w trakcie rozmowy z Miyabi otworzyłem te dziwne skrzydła, cały układ "znamion" zniknął. Anko spytała:
-Używałeś już Pieczęci...?- spojrzała mi w oczy.
-Zależy co rozumiesz przez słowo używać...- odparłem.
-A coś już się z nią działo?- dopytywała.
-no... powiem tak...: kiedy baaaardzo, ale to bardzo wkurwiła mnie, jeśli nie akceptujecie takich słów to wybaczcie za określenie, ale dosłownie inaczej się tego ująć nie dała, jedna dziewczyna, nagle te symbole zajęły całe me ciało, a ja zacząłem odczuwać...- zawahałem się.- ..ból... Z pleców wyrosły mi skrzydła podobne do dłoni z błonami między palcami i wydłużyły się włosy... Więcej nie pamiętam... A - i kilkanaście wcześniejszych dni, te dziwne symbole powoli zajmowały coraz większą część mego ciała.. Po incydencie z tamtą dziewczyną zniknęły...- powiedziałem.
<Anko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz