Westchnęłam.
-Obito... Kakashi... Na dziś koniec kłótni...-
powiedziałam.- Jesteście męczący jak dwójka małych dzieci... O wszystko
się żrecie... Czas dorosnąć...- westchnęłam. Obito chciał coś
powiedzieć, ale jedno moje spojrzenie zamknęło mu usta. Wyszedł z
pokoju. Podeszłam do Kakashi'ego i podałam mu herbatę.
-Po co?- spytał. Spojrzałam nie niego z wyrzutem i od razu wypił. Zamknęłam oczy wzdychając.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz