Zawahałam się. Byłam tylko w króciutkich spodenkach i topie i nie byłam
pewną czy powinnam... Spojrzałam w stronę drzwi do pokoju Obito. Tego
wieczora był strasznie wkurzony i chyba się upił... Spał jak zabity...
Spojrzałam na Kakashi'ego. Położyłam się obok niego i odetchnęłam
głęboko. Otoczył mnie ramieniem. Westchnął.
-Jak ramię...?- spytałam szeptem.- Lepiej...?
-Tak... Nie narzekam...- odparł równie cicho.
-Ty nigdy nie narzekasz...- mruknęłam. Zaśmiał się cicho.
-Co
prawda to prawda...- powiedział. Położyłam mu głowę na klatce
piersiowej. Zamknęłam oczy... Przytuliłam się do niego. Podniosłam na
niego spojrzenie. Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy. Pocałowałam go
delikatnie zamykając oczy. Następnie na powrót położyłam mu głowę na
klacie. Odetchnęłam głęboko.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz