Zacisnąłem rękę na skroni i warknąłem na niego:
-Dasz sobie spokój...? Czy mam ci dać popalić...?- wywarczałem.
-Może ty daj sobie spokój... Oboje wiemy, że nie umiesz czuć...- odparł.
-Stul pysk...- warknąłem i przeniosłem się do swojej podświadomości. Stanąłem przed kratami klatki i spojrzałem wściekle na Juubi'ego.- Masz przestać... Albo ja sam cię uciszę...- wywarczałem patrząc mu w oczy z gniewem. Zaśmiał się szyderczo.
-Proszę... Wystarczyło poprosić...!- powiedział i ból zniknął.
-Działasz mi na nerwy...- warknąłem.
-Powinieneś mi podziękować...- mruknął. Przeniosłem się z powrotem do rzeczywistości. Wstałem. Trochę się zachwiałem, ale odzyskałem równowagę. Poszedłem do kuchni. Podszedłem do zlewu i ochlapałem twarz zimną wodą. Westchnąłem pochylając się nad zlewem i wyplułem skrzepłą krew. Patrzyła na mnie ze strachem.
-Co się stało...?- spytała drżącym głosem.
-Nic... Skurwysyn myśli, że może się mną bawić...- odparłem ocierając twarz i opłukując zlew z krwi.- Nic takiego... Już przestał...- dodałem.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz