Spojrzałam na niego.
-Kakashi...- szepnęłam. Uśmiechnął się i chciał złożyć pieczęć, ale złapałam go za ręce... Spojrzałam mu w oczy.- Obiecaj mi coś...- wyszeptałam. Spojrzał na mnie pytająco.- Wrócisz...- powiedziałam patrząc mu w oczy. Dłuższą chwilę milczał, jakby się zastanawiał. Jakby nie wiedział, co ma zrobić. Unikał mojego wzroku. Westchnęłam i spóściłam głowę. Delikatnie go przytuliłam i jego też pocałowałam w policzek, tak jak wcześniej Sasuke.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz