niedziela, 28 grudnia 2014

Od Itachi'ego CD Manku #82

Cały czas czułem przejmujący ból... Cały byłem spocony... Jak szczur... Drżałem... Chciałem otworzyć oczy i coś powiedzieć, rozejrzeć się... Ale nic z tego nie byłem w stanie zrobić... Byłem kompletnie bezwładny... Jak szmaciana lalka... Nie wiem ile trwało to piekło... W końcu udało mi się uchylić powieki i zaczerpnąć głębszy hałst powietrza. Moje spojrzenie najpierw skierowało się powoli na prawo, później na lewo.... Zatrzymało się dopiero na stojących postaciach... Uchyliłem usta... Zebrałem się w sobie i wydusiłem słabym głosem:
-Sa...su...ke...- zagryzłem zęby. Od razu jedna z postaci uklękła przy łóżku i złapała mnie za rękę. Wyczułem, że to on.
-Jestem tu, Itachi... Wszystko będzie dobrze...- powiedział. Jego słowa dochodziły do mnie jak zza szyby... Huczało mi w głowie... Wysiliłem się na uśmiech. Na jego twarzy również dostrzegłem zmianę... Pewnie też się uśmiechnął. Jeszcze raz przejechałem spojrzeniem po obecnych... Wyszeptałem:
-Sasuke... Idź... Idź do Sakury... Mną się... nie przejmuj...- wydusiłem. Spostrzegłem kolejną zmianę na jego twarzy. Jednak ktoś położył mu rękę na ramieniu. Uspokoił się i wstał. Pocałował mnie i puknął w czoło dwoma palcami jak to zawsze ja mu robiłem. Uśmiechnąłem się słabo. Powiedział:
-Przyjdę tu wieczorem... Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz...- wyszczerzył się i odwrócił.
-Manku... Tsuhikii...- szepnąłem. Obydwie od razu siedziały na skraju łóżka. Uśmiechnąłem się na miarę możliwości.

<Dziewczyny?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy