-Nie jestem już dzieckiem... Doskonale wiem, że po śmierci nic już nie ma... Nie musisz mi mydlić oczu...- mruknąłem.
-Więc co twoim zdaniem jest po śmierci...?- spytał zaskoczony.
-Nic. Umieramy i koniec. Nasze ciało leży w ziemi i w końcu już nic z niego nie zostaje. Życie kończy się wraz ze śmiercią... Później nic już nie ma...- powiedziałem.
-Czyli twoja wizja świata jest dość mroczna i czarna...- skrzywił się Mistrz Blood.
-Tak... Nigdy nie doświadczyłem miłości, ani prawdziwego szczęścia... Po kolei traciłem wszystko i wszystkich... Najpierw na moich oczach zabito mi bez powodu rodziców, później to ja zabiłem ich i jako dziecko już miałem ręce splamione krwią... Tacy ludzie nie mają szansy na piękną wizję świata... Już myślałem, że będzie lepiej, bo spotkałem Chibi'ego i staliśmy się nierozłączni, ale nic z tego... I jego śmierć zabrała...- powiedziałem i znów spojrzałem za okno.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz